"PŁONĄCA ŻYRAFA"
Niech Pani nie stoi wciąż
Na pierwszym planie
Kiedy o własnych siłach
Pani stać nie może
Tak patykami wzdłuż ciała podparta
Pożal się Boże
Niech Pani lepiej poszpera w szufladach
Ma Pani ich siedem na lewej nodze
Jakie sekrety w nich Pani ukrywa
Zamknięte przed ludzkim wzrokiem
Pewnie ma Pani igły i nici
Oraz guzików pudełko
Bo wszystkie guziki lepiej trzymają
Przyszyte kobiecą ręką
W innej szufladzie ma Pani pewnie
Takie drobiazgi kobiece
Jakich używa każda kobieta
By być najpiękniejszą na świecie
Niech Pani zdradzi
Co Pani trzyma
W szufladzie tuż nad kolanem
Pewnie to listy są od kochanka
Czerwoną wstążką związane
Co zawstydziłem Panią trochę
Wszak nie jest już Pani dzieckiem
Trzymanie takich rzeczy na wierzchu
Zazwyczaj jest niebezpieczne
Ma Pani wszystko poukładane
Przykładnie niczym w szafie
I Pani stoi wciąż tak bezczynnie
Zamiast pomóc płonącej żyrafie
13.01.1999
„ POMPEJE ”
Kiedy w Pompejach domy tonęły
Pod ciężką chmurą popiołu
Wiele spraw ludzkich przepadło w milczeniu
Czekając na kolej swoją
Pewna kobieta weszła do sklepu
By kupić kawałek chleba
Lecz nigdy dzieciom go nie zaniosła
Szukając ich w chmurach nieba
Fryzjer miał właśnie dostać zapłatę
Za to że kogoś ogolił
Otrzymał tylko chmurę popiołu
I dalej jak stał tak stoi
Para kochanków szła na spotkanie
W im tylko znajome miejsce
Lecz nigdy już się tam nie spotkali
Pozostał tylko ból w sercach
Jakiś niewolnik miał właśnie wolność
Odzyskać na całe życie
Ale nie zdążył się tego dowiedzieć
Popiół go przykrył o świcie
Lecz może teraz kiedy te sprawy
Z miastem są odkopane
Odnajdą siebie po tylu latach
W popiele usypiane
16.11.99
Kasiuni - Sewe
„Pusty ciepły kubek.”
Jak ptak poranny skrzydeł biciem
Przylot swój słodkim śpiewem znaczy
Na parapecie choć na chwilę
By zajrzeć w okno usiąść raczy,
Tak ty jak ptak ten albo zjawa
Z snów utęsknionych, nieprawdziwych,
Zasiałaś obraz swój w mym sercu
Niczym puch miękki, jedwab żywy.
Przez chwilę oczy radowałaś
Uśmiechem, oczu ciepłym blaskiem,
Jak szept najczulszy głosem brzmiący,
Który to słyszeć chce się zawsze;
Poczym jak jeden wiatru podmuch
Co tchnieniem wiatru świecę dusi,
Z dnia uczyniłaś noc tak czarną,
Mówiąc, że teraz odejść musisz...
Ja w mroku tym sam pozostałem,
Słysząc jak krok twój cichnie w tłumie,
W dłoni z rozpaczą zaciskałem
Twój ślad jedyny...
Pusty ciepły kubek.
28.01.2000
Seweryn Topczewski
„WALIZKA”
Był dzisiaj u mnie
Obwoźny handlarz
Różne chciał sprzedać cuda
Zachwalał je z takim ogromnym wdziękiem
Licząc że sprzedać się uda
Miał on na porost włosów balsamy
Od różnych chorób mazidła
I kieszonkowe krzywe zwierciadła
Gdy komuś już twarz obrzydła
Miał on przy sobie podręczny zestaw
Szpil do przytknięcia w odwecie
Były tak ostre i zakrzywione
Że lepszych nie znajdziecie
I także taką małą walizkę
Z wyglądu zniszczoną i starą
Z której od dawna nic już nie sprzedał
Choć oferował tanio
A ja zajrzałem do tej walizki
Ciekawość mnie podkusiła -
To ludzka dusza nie używana
W szklanych słoiczkach tkwiła
17.11.99
Seweryn Krzysztof Topczewski
„A ona ze słońcem się goni”
Nie mogę się nocy
Doczekać
Ona jedna
Puste
Godziny zabiera
Okrasza snem złotym
Marzenia
Nie mogę się nocy
Doczekać
By pod powiekami
Być znowu
Razem
Rozbierać ze znaczeń słowa
Dotykiem ich
Zmysły poić
Skórę jedwabną zmrażać
Nawet gdy
Nie przystoi
Zniewolić duszę i ciało
Nim sen przeminie
Powoli
Nie mogę się nocy
Doczekać
A ona ze słońcem się goni
03.11.95
Seweryn Krzysztof Topczewski
Kasiuni
„A.T.Z.”
Na gałęzi siedzi
Anioł Stróż
Przez jaskółki z gniazda
Wyrzucony
Zapatrzony w setki
Przechodzących głów
Myśli
Komu na kark
Swe problemy złożyć
Jak do domu teraz wrócić tu
Tak bez pracy
I Świętego Grala
Musiałby się chyba zdarzyć jakiś cud
Żeby go małżonka
Z piór
Nie oskubała
I do nieba jest mu głupio
Wracać tak
Bez sandałów
Oraz Aureoli
Zaraz wbiją mu do dokumentów znak
„Anioł Terminowo Zwolniony”
22.02.96
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Otello”
Zazdrość jest biała
Jak grot strzały
Serce przeszywa
Szarpie uczucia na strzępy
Zasmuca
Zniewala uściskiem
Zazdrość jest biała
Skąd się wzięła na jego czarnej twarzy?
07.03.96
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Babciu”
Babciu
Daj mi czekoladkę
Mama mówiła że możesz mi dać.
A co Ty robisz babciu,
Czy mogę i ja?
Babciu,
A czemu Ty jesteś
Taka duża?
I mama i tata też.
Czy ja też będę taki duży?
A powiedz
A jak to jest?
Babciu
Popatrz,
Zrobiłem samolot.
Polecę nim
Prosto do nieba.
Zobaczę gdzie mieszka
Pan Bóg;
Zabiorę z sobą na obiad.
Powiedz,
Że będę mógł.
Babciu,
Opowiedz mi bajkę
Najlepiej o wielkim smoku;
Co szewczyk
Dał mu owieczkę
Pełną siarki i prochu.
Dobranoc,
Przyjdź jutro babciu
Będę na Ciebie czekał.
Bardzo Cię kocham babciu.
Nawet gdy jesteś daleko.
02.01.98
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Daj buzi, Kasiu!”
Twa imienniczka
Katem była,
Chciała mieć w garści
Świata pół
I nie kto inny ją powstrzymał
Jak właśnie August
Polski król!
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi Kasiu
Daj
Historia
Różnie o tym mówi
Lecz ja na pewno
Jedno wiem
Musiał odwagę mieć
Nie lichą
By tak po prostu
Do niej rzec!
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi Kasiu
Daj
I ja z nauki tej
Korzystam
Biorę otwarcie
Przykład z niej
Bo gdy rozzłoszczę
Swoją damę
Zaraz zaczynam
Ową pieśń
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi Kasiu
Daj
I wierzcie mi
Że to pomaga
Czasami bardziej
Czasem mniej
Lecz mą Księżniczkę
Wprost
Rozkłada
Kiedy zanucę słowa te
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi
Kasiu
Daj buzi Kasiu
Daj
05.09.95
Seweryn Krzysztof Topczewski
Kasiuni
„Ewolucja ku śmierci.”
Małpa zeszła z drzewa
Oddała strzał
Przyglądała się zebrze
Jak umiera
Z zachwytem patrzyła na gwiazdy
O historii powiedziała
To brednie
Umysł, uczucia to fałsz
Należy wszystko zadusić
Twardą ręką zaciśniętą w pięść
Wydała rozkaz
Kurczaki
W dwu szeregu zbiórka
Jesteście tanim mięsem armatnim
Czas na rzeź
Dla idei!
21.03.96
Seweryn Krzysztof Topczewski
***
Mam myśli jak obolałe stopy
Zmęczone
Obdarte
Skrwawione
Obandażowane nadzieją na jutro
Nie mogącą mnie unieść już dalej
Nawet o krok
Pół kroku
Nawet jedno słowo
27.03.96
Seweryn Krzysztof Topczewski
„FUTRO”
Małe niedźwiadki poszły do lasu
I narobiły hałasu
Wszystkie zaczęły łazić po drzewach
By miód wykradać i śpiewać
I przyszedł myśliwy z miną dość smutną
Bo żona chce nowe mieć futro
Za wilka się schował sosną
I w misie celuje prosto
A misie jak gdyby nic
Po lesie robią „hyc, hyc”
Wtem nagle myśliwy „bach, bach!”
I misie obleciał strach
Bo jak tu kraść miodek i śpiewać
Gdy ktoś celuje zza drzewa
Klęknęły wszystkie błagając
Że misiu to przecież nie zając
Że leprze na futro zające
Co się błąkają po łące
Myśliwy się ulitował
Bron złamał i powędrował
Rzecz jasna z miną dość smutną
Bo żona przetrzepie mu futro...
17.07.97
Seweryn Krzysztof Topczewski
***
Jak napisać że tęsknię
Tak nie tylko jednym słowem
Jak napisać że tęsknię;
Że śniąc jestem przy Tobie,
Że co dzień sok z pomarańczy
Smak tracił w ustach zmieszany,
Gdy usta me Twych ust dotknąć nie mogą,
I świat wokół bezbarwny jest cały.
Że żadna bawełna i jedwab
Nie koi swoją miękkością
A tylko Twa bliskość i dotyk
Potrafią tulić czułością.
Jak napisać że tęsknię
Tak nie tylko jednym słowem
Jak napisać że tęsknię;
Że śniąc jestem przy Tobie...
06.06.00 Eindhoven
Seweryn Krzysztof Topczewski
- Kasiuni
„Jak ptak”
Stoję sobie w oknie
Smakuję wina łyk
Nade mną płyną chmury
A w dole miasta krzyk
Przed siebie w dal uciekam
I lecę lekko tak
Jak ptak
Ptak
Zostawiam świat w oddali
Ku słońcu wznoszę się
Choć wiem że blask mnie spali
Nie boję wcale się
I lecę lekko tak
Jak ptak
Ptak
Ikar’ze twoją wolność znam
W mych skrzydłach
Szumi
Ciepły wiatr
Chciałbym
Nieskończenie długo lecieć tak
Jak ptak
Ptak
Z dala od zmartwień
Wojen
I fałszywych prawd
Jak ptak
Ptak
07.05.96
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Jedenaste – nieznane.”
Zabijali
W imię dziesięciu
Wymierzali
Najsroższe kary
Tłumaczyli to wszystko
Krzyżem
Zapomnieli:
Jedenaste – nie znane
Narzucali
Obowiązki i Prawa
Wszystko czyniąc
Ku swojej wygodzie
Pozbawili życie
Wartości
Zapomnieli:
Jedenaste – nieznane
Zapędzili się z wszystkim
Nad przepaść
Teraz
Pragną uczynić zmiany
Z własnych grzechów
Świat
Chcą oczyścić
Zapomnieli:
Jedenaste – nieznane
21.04.96
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Kamienica na Kruczej.”
Jest kamienica na Kruczej 30
Co się tam dzieje
W głowie się nie mieści
Karol z parteru chodzi o kuli
I ma w pokoju plantację cebuli
I co dzień rano cebulę sieka
Aż płacze przy tym
Szkoda człowieka
Dobrze go zna
Kamienica ta
Ula z pierwszego
Z wagą wojuje
Co dzień dla sportu
Schody szoruje
Wypija litry herbaty z ziółek
A potem po niej
Ciężko choruje
Dobrze ją zna
Kamienica ta
Wandzia z drugiego
Jest miłośniczką zwierząt
Wybudowała dom
Nietoperzom
Myszy w piwnicy
Dokarmia zbożem
Nikt z nią wytrzymać
Dłużej nie może
Dobrze ją zna
Kamienica ta
Jest kamienica na Kruczej 30
Co się tam dzieje
W głowie się nie mieści
Ja też tam mieszkam
Na trzecim piętrze
Właśnie urządzam mieszkania wnętrze
Młodego chemika kupiłem sobie
I atomową bombę zrobię
Już wywaliłem okien parę
Lecz nie przejmuję się tym wcale
Dobrze mnie zna
Kamienica ta
22.04.98
Seweryn Krzysztof Topczewski – Kasiuni
„Karuzela starego Włocha”
Na Starym Mieście jest karuzela
Przyjechała dzień temu lub dwa
Dzieci kolorem przyciąga
I głośno kręcąc się gra
Jest konik bez jednej nogi
Co niegdyś kroczył w balecie
Dla roześmianych dzieci
Jest najpiękniejszy na świecie
Jest także słoń i żyrafa
Kroczą dostojnie w parze
Gdy dzieci siedzą na grzbiecie
To czują się jak na Saharze
Garbaty włoch dzieci co raz
Zaprasza na podróż wśród baśni
Lecz dzieci trochę się boją
Bo szklanym okiem patrzy
A on się do nich uśmiecha
Choć zęby ma tylko trzy
Gdy jeżdżą na karuzeli
Balony rozdaje im
19.06.2000
Seweryn Krzysztof Topczewski
- Kasiuni
„Kołysanka dla Księżniczki”
Co wieczór prosisz o bajkę
Na dobranoc
Choć bardzo często
Coś przekręcam
Nie mówisz nic
Słuchasz uśmiechnięta
Że już śpisz
Po oddechu poznaję
Gaszę światło
Całuję
Wychodzę
By rano wrócić
I ze snu Cię zbudzić
Księżniczko
Mnie ziarnka grochu nie potrzeba
By wierzyć
Że jesteś Księżniczką
Księżniczko
Jesteś mym kawałkiem nieba
Dla Ciebie
Uczyniłbym
Wszystko
Choć krasnoludków
W ogóle nie ma
To dla mnie
Śnieżki masz urodę
Królestwa wcale mi nie trzeba
Bym bój o Ciebie stoczył
Z każdym smokiem
Księżniczko
Mnie ziarnka grochu nie potrzeba
By wierzyć
Że jesteś Księżniczką
Księżniczko
Jesteś mym kawałkiem nieba
Dla Ciebie
Uczyniłbym
Wszystko
08.07.95
Seweryn Krzysztof Topczewski
- Kasiuni
„Lód i Głaz”
Ziemi ocean dzieli Nas od siebie
Pełen betonowych
Poplątanych dróg
Któraś z nich wiedzie
Ode mnie do Ciebie
Lecz by ją przejść
Zbyt szybko zapada zmrok
Gdybym miał skrzydła
Wszedłbym na najwyższy dom
Skoczyłbym w dół
Wiatrowi oddał siebie
On by mi wskazał
Najkrótszą drogę wśród łąk
I przed wieczorem
Zaniósł mnie do Ciebie
Co noc więc proszę
Ptaki śpiące w trawie
Niech mi uwiją skrzydła
Ze swych piór
Bo bardzo chciałbym
Móc przytulić Ciebie
Aby roztopić rosnący we mnie lód
A gdy stęskniony
Zadzwonię do Ciebie
I usłyszę w słuchawce
Twój głos
Serce moje ponownie
Bić zacznie
Bo bez Ciebie
Jest nieruchome
Jak głaz
30.08.99 Eindhoven
Seweryn Krzysztof Topczewski
- Kasiuni
***
Mówisz:
Jesteś ze mną cały czas
Mieszkasz
Całujesz
Śpisz
Jesz z jednego talerza
Czasem rozzłościsz
Rozśmieszysz głupotkami do łez
Mówisz:
Niech tak zostanie na zawsze
Bo dobrze Ci ze mną
I cieszysz się
Że mnie masz
02.02.96
Seweryn Krzysztof Topczewski
Kasiuni
***
Jestem ciężki
Zabity
Zmęczony
Pachnę potem fabrycznych kominów
Oddechem zabieganych
Ulic
Twarz mam czarną i brudną
Od niesionego na butach kurzu
Umieram
By rano narodzić się na nowo
07.03.96
Seweryn Krzysztof Topczewski
Kasiuni
„MUCHA”
Pijana much siedziała w barze
Na brzegu szklanki od Whisky
Opowiadała wszystkim do koła
Jak umie życie uprzykrzyć
Nie było takiej rzeczy na świecie
Której by nie zrobiła
Tak to mówiła na szklance siedząc
Gdy Whisky przez słomkę piła
Kolejni goście co w barze byli
Muszce kolejkę stawiali
A że siedziała w barze dość długo
Trunek na stół ją powalił
A kiedy struta całkiem leżała
Myśląc o pójściu do domu
Właściciel baru zabił ją packą
Skradając się po kryjomu.
8/15.10.97
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Na scenie”
Najgorsze jest pierwsze pięć minut
Najgorszy jest pierwszy kwadrans
Nim głosy wszystkie umilkną
Nim zgaszą na sali światła
Nim pierwsze rozlegną się dźwięki
Nim pierwsze słowa wypowiem
Dłonie są całe z żelaza
A w sercu targa się ogień
Najgorszy jest pierwszy kwadrans
Najgorsze jest pół godziny
Te wszystkie oczy milczące
I niewidzialne miny
Pół metra od brzegu sceny
Wydaje się murem z betonu
Reflektor który mnie śledzi
Z mym cieniem ukradkiem się goniąc
Najgorsze ostatnie jest słowo
Z pamięci wypowiedziane
Ta chwila gdy wiersze się kończą
I nic już nie pozostaje
Czekanie na rzeczywistość
Gdy znowu zapłoną światła...
...wtem...wszyscy na sali stoją
A sala tonie w owacjach.
10.10.97
Seweryn Krzysztof Topczewski
