„Garderobiany”
Na co się gapisz
Smutny Pierrocie z ostatniego rzędu?
Na tych dwoje na scenie?
Daruj sobie te łzy,
To nie miłość.
To gra.
To w roli napisano że mają się całować,
Więc grają rolę
Udając czułe pożegnanie.
Za chwilę się rozejdą
A za sceną zapomną
Że w ogóle na niej byli...
Nie wierzysz.
Mówisz że miłości nie można udawać?
Że to klejnot,
Że skarb...
A słowo „kocham”
Nie może być pustym wyrazem...
Tu nie jest puste,
Jest rolą.
Ma swoją wartość wymienialną
- w pieniądzach,
Przeogromnym szmalu, który
Oni dostają za każdy pocałunek.
Tak naprawdę to oni wręcz się nienawidzą.
Tak!
Lecz dla tych pieniędzy,
Mimo obrzydzenia
Całują się każdego wieczora
Pojeni nienawiścią.
Przed każdym spektaklem
Żrą się jak dwa kundle,
Niemal nie zagryzą.
On ją za cygara
Ona go za koniak.
Bo on pije
Na umór...
On nazywa ją kominem fabrycznym
Ona go bimbrownią.
A na scenie są sobie
Romeem i Julią!
A miłość...
Nie istnieje.
Wytarła się nawet już w drugim obiegu.
Jest już tylko niezrozumiałym hasłem w krzyżówce.
A ja lubię krzyżówki...
O!
Kwiatek!
Prawdziwy!
Róża...
Oni to i kwiaty sztuczne mają.
A kupują je tu za rogiem,
U ogrodnika.
Tego, co to ma je powtykane w klombie przed domem.
On ma je bardzo tanio,
A taki raz kupiony
Starcza na całe życie...
Ja to wolę o takie
Żywe...
Ale ja jestem stary człowiek,
Oni są młodzi,
Nowocześni...
A i na co komu teraz żywe kwiaty,
Kiedy nie ma miłości...
O!
Teraz ona będzie udawać że nie żyje.
On w to uwierzy i się zabije z rozpaczy.
A potem ona będzie rozpaczała
Że on się zabił.
Też mi rozpacz...
Gardła by sobie popodrzynali wzajemnie
Z tej rozpaczy,
Gdyby mogli!
Ale w sztuce nie ma podrzynania gardeł.
Więc psioczą na tego Shakespeare’a
Jak tylko się da.
A nawet nie wiedzą skąd on się wziął!
A on był Anglik.
Ja wiem, a oni nie wiedzą.
Oni tylko grają.
Ale przed kim bardziej?
Sobą?
Czy ludźmi?
Chyba sobą,
Bo ludzi
Coraz mniej
Przychodzi...
27.04.94
Seweryn Krzysztof Topczewski
Okruchy....
***
Byłem wszystkim...
A jestem niczym...
Bezwiedne ciało
Trzymane grawitacją...
***
Ja
Nie mam
Serca
W mej piersi
Bije
Dzwon
Smutku
Tęsknoty
I śmierci...
***
To ja...
Anioł Nostalgii,
Któremu
Połamano skrzydła...
„Odtrącony”
Usuwam się w cień,
Aby nie razić w słońcu
Swoją obecnością.
Jestem już tylko
Podpisem
Na kartce...
„Cierpienie”
Rozpadam się w pył
I jak Feniks
Odradzam od nowa;
A wolałbym przestać istnieć,
Jak każdy inny,
Normalny ptak...
01. – 02.94
Seweryn Krzysztof Topczewski
***
Widziałem oczy śmierci
- płakały patrząc na mnie.
***
Krzyknąłem
- nikt nie słyszał.
Upadłem
- nikt nie widział.
Wdeptany w ziemię
Nie umiem się podnieść...
„Zawodowiec”
Przyszedł
I zastrzelił
- tak bez pożegnania.
„Pierrot”
On umarł
Bo nie miał siły
By walczyć.
Ja walczę
Bo nie mam siły
By umrzeć...
***
Bądź mi koroną.
Nawet i
Cierniową...
***
I nawet łzy
Mają smak szampana...
***
Proszę...
Mój cieniu,
Chociaż Ty nie uciekaj
Przede mną...
02.94
Seweryn Krzysztof Topczewski
***
Jak Jednorożec
Siądę przy Tobie
I ufnie głowę
Na kolanach złożę.
***
Jesteś ma podporą
Gdy wspierasz głowę
Na moim ramieniu.
***
Namalowałem melodię
I nucę ją
W różnych
kolorach.
***
Widziałem
Czarnego Kota
O niebieskich oczach
- dziś rano
przebiegł mi drogę
życząc szczęścia
„Człowiek”
Człowiek
- istota nieznana.
Pełna blasków i cieni.
Szlachetna i krwawa.
Potęga nigdy nie poznana
Do końca.
***
Na firmamencie
Moich uczuć
Lśni ciepło
Spadająca gwiazda.
02. – 03.94
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Lustrzane odbicie na sprzedaż.”
Mam na sprzedaż
Lustrzane odbicie.
W cenie różnej
- zależnie od lustra:
W złotej ramie
Lub świateł woalce,
W dębu liściach,
Lub z marmuru kwiatach.
Mam na wynos,
W całości,
W kawałkach;
Małe,
Duże;
Proste – skrzywione.
Rzeczywiste
Lub zdeformowane.
Rozpłakane
I utęsknione.
Mam na sprzedaż
Lustrzane odbicie,
Tak malutkie
- za jeden grosik.
Czy je kupi ktoś dzisiaj ode mnie
Żeby zawsze przy sobie je nosić?
01.05.94
Seweryn Krzysztof Topczewski
„ Nawet, gdy wszyscy już poszli...”
Jej stare, zmęczone oczy
Patrzą na wszystkich w rajskiej poczekalni.
Każdy, kiwnięciem głowy, ustępuje miejsca,
Pierwszeństwa na drodze do niebios zaszczytu
Choć mówi, że poczeka,
Że przyzwyczajona, bo przez wszystkie lata
W tylu już kolejkach swe życie przestała,
Że ta jedna, to dla niej...
Siada na krzesełku, skromnie,
Wśród foteli
I oczy zamyka wspierając dłońmi głowę.
Jej siwe włosy w siateczkę zebrane
Odsłaniają pomarszczone czoło...
Śpi...
Nawet, gdy wszyscy już poszli...
25.02.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Objawienie...”
Stoję nad przepaścią
I spoglądam w dal
Wiatr wieje mi w twarz
A słońce
Lśni za głową
Niczym aureola
Tam w dole
Widzę swój cień
Ogromny niczym
Statua Wolności
Patrząc na niego
Rozkładam ręce jak
Chrystus
Cierpię jak
Chrystus
Ktoś w dole
Patrząc na mnie
Woła jego imię
26.04.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Blaszane Dusze Romantyków...”
Blaszane
Dusze Romantyków
Zakute w
Marmurowych
Zbrojach
Dziś się walają
Po śmietnikach
Lub
Smutne
Na wystawach
Stoją
14.05.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Oko za...”
Zadźgał człowieka
Nożem
Na rogu ulicy
A na mnie
Patrzył
Z szyderczym
Uśmiechem
Idąc w moją stronę
Ścierał krew
Ręką
Z twarzy
Zastrzeliłem go
Czy miałem
Do tego
Prawo
15.04.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
(Przerażają..) ***
Przerażają mnie
Stare
Potężne drzewa
W ich konarach
Szum
Przeradza się
W wołanie śmierci
Z którego
Splata się sznur
Pętlę
Na szyje
Samobójców
16.04.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
(Patrzę..) ***
Patrzę
Na samotność
I jej smutny
Cień
Na ścianie
Który trzymam
Za rękę
Tęsknotę
Z jej dłoni
Kapią
Nostalgicznie
Kropelki krwi
Purpurowe
Łzy
Nicości
22.03.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Opiekun na ostatnią podróż...”
Puk
Puk
Puk
Kto to
Może listonosz
Z upragnioną rentą
Albo komornik
Któremu
Nie ma
Czym zapłacić
A może
Wnuczęta
Drobniutkie dzieciny
Których tak dawno
Nie widziały
Jej stare
Zmęczone oczy
Drżącymi dłońmi
Szybko otwiera drzwi
Nie
To przyszedł Anioł
Opiekun na ostatnią podróż...
22.03.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
(Podarowałaś..) ***
Podarowałaś mi
Wiatr
W siatce na motyle
Zerwane rano
Pachniał złotą rosą
Lśniącą
W Twoich włosach
Tuliłem go do ust
By
Zgasić pragnienie
Pocałunku
Czekając na deszcz
Zasnąłem w jego objęciach
Splecionych
Z Twoich
Dłoni
11.06.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
„We mgle...”
Napadli mnie
Choć nic
Im
Nie zrobiłem
Bili
Kopali
Pluli w twarz
Skulony z bólu
U stóp ich się wiłem
O litość prosząc
Raz po raz
Z daleka
Widziałem twarz nieznajomą
Wpatrzoną prosto w oczy me
Szła cichuteńko
Ulicy drugą stroną
Lecz obojętna
Zniknęła we mgle
13.09.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Puste krzesła mojej duszy.”
Urodzić się
By móc umrzeć
Tak napisano
W życiu
Każdego człowieka
Ja chciałbym umrzeć na deskach
Deskach teatru
Jak król Leare
Czy Hamlet
Lub Romeo
Tysiące razy umrzeć
Za każdego z nich
Tylko dla was
Dla was
Puste krzesła
Mojej duszy
15.03.94
Seweryn Krzysztof Topczewski
***
Zbyt wiele
Żyje
We mnie
By mogło jednocześnie
Umrzeć...
***
Uwielbiam zapach wiatru
Którego usta
Smakują
Pomarańczą
17.03.94
Seweryn Krzysztof Topczewski
(Robię krok) ***
Robię krok
I kopię puszkę
Leżącą na ulicy
Patrzę jak się toczy
Wsłuchuję się w jej dźwięczenie
Czekam
Aż wpadnie
Do otwartego kanału
Odwracam się i idę dalej
Unosząc w pamięci ten dźwięk
Nigdy go nie zapomnę
To dźwięczenie
To wszystko
Co mam
15.03.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
(Podrzucam do góry..) ***
Podrzucam do góry monetę
Na jej szalę
Kładę
Swój los
Nadzieję
Marzenia
Patrzę
Jak lśni w słońcu
Na chwilę zawisa w powietrzu
Jakby się nad czymś
Zastanawiała
I zaczyna spadać w dół
Łapię ją
Lecz nie mam odwagi na nią spojrzeć
16.03.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Świat...”
Umierają marzenia
Razem z nimi i ludzie
Świat w pustynię się zmienia
A ja tonę w tym brudzie
Umierają marzenia
Umierają nadzieje
Wiatr szyderstwa
Swym tchnieniem
W pył me myśli rozwieje
Łzy z mych oczu wypali
Twarz wykrzywi
Wysuszy
I na wszystko dokoła
Serce moje wygłuszy
Później da mi rewolwer
Bym zabijał z radością
I swój dom wybuduję
Z krwi lepiony nicością
Umierają marzenia
Razem z nimi
I ludzie
A ja tonę w tym świecie
A ja tonę w tym brudzie
20.09.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
„Tańczący Indianin”
Widziałem go za płotem,
Za drucianą siatką
Otaczająca narzucony mu świat.
Przykucnięty wpatrywał się w ogień,
Kątem oka spoglądał na mą wolność...
Nagle poderwał się z miejsca
I szeroko rozłożył ręce
Tupiąc jedną noga o suchy piach.
Pył unosił się szarą chmurą
Wirując wokół niego...
Tańczył.
Nie patrząc już na mnie
Zaklinał
Słońce, Chmury, Ziemię, Niebo;
Przyzywał Wiatr.
Lecz jego bogowie nie chcieli go usłyszeć...
29.03.94
Seweryn Krzysztof Topczewski
(Wtargnęli..) ***
Wtargnęli
W środku nocy
I zbudzili ją ze snu
Była
Sama
Młoda
Przyszli się zabawić
Zabrali
Radio
Telewizor
Portfel
Gdy wychodzili
Po ścianie spływały
Stróżki martwej krwi
W pokoju obok
Płakało małe dziecko
22.03.93
Seweryn Krzysztof Topczewski
„JEZUS”
Powiedział
Wypłyń
Wypłynąłem
I miałem
Pełne sieci
Powiedział
Pójdź ze mną
I poszedłem
Słuchałem jego
Wielkich słów
Którymi serca
Rozweselał
Widziałem
Jak głuchym
Słuch przywracał
A ślepym
Oczy otwierał
Lecz gdy spytali
Czy go znam
Po trzykroć
Się wyparłem
11.04.93
Seweryn Krzysztof Topczewski