Kołysanka dla Księżniczki
 
  Strona startowa
  Co można tu znaleźć?
  Słowa Słowa Słowa - debiut Boże Narodzenie 2020
  BajDusie - tomik wydany : kwiecień 2022
  Rozmowa Świąteczna: 21 grudnia 2016
  Bezkres - 10.2020 - wywiad
  Wnet.fm - wywiady MiŚ
  Z Ewangelii do Serca
  From the Gospel to Heart
  Świadectwa z rekolekcji
  Dziękuję Duchu Święty
  Malowanie Słowem 23.01.2015
  skrobki 2004 - 2021
  skrobki 1987 - 2002
  Skrobki - opowieści
  Wąż na Jabłoni
  => Elfandry, Flinki i Olbandy
  => SAFAR
  => ZAKON
  => SUS
  => WROTA
  => Ziemia Ognia
  => WOJOWNIK
  => Mysli uczesane
  Szamanka i Olivki
  Sewe Songs Book
  Księga gości
  Kontakt
  Zagadki... dla Przedszkolaka
  Prawa Autorskie
Mysli uczesane
„Myśli Uczesane”
 
Od paru tygodni nic mi się zupełnie nie układało. Samochód stał w warsztacie już kolejny raz, gotówki zabrakło na spłatę kolejnej raty kredytu, a do tego wszystkiego zwolnili mnie z pracy. Jednym słowem znowu się wszystko poćwikłowało.
- ostrzygę się – pomyślałem wędrując po mieście i wszedłem do najbliższego zakładu fryzjerskiego jaki trafił mi się po drodze. Tabliczka kierowała mnie dwa piętra w górę krętymi schodami w starej kamienicy.
- Witam serdecznie – uściskiem dłoni przywitał mnie w drzwiach starszy mężczyzna.
- Chciałem się ostrzyc – odparłem odwzajemniając uścisk.
- Wiadomo - uśmiechnął się ciepło – Zaczniemy od mycia głowy.
- Ale … - chciałem się wycofać ze skorzystania z usługi. Popękane ściany i odpadająca farba zniechęciły mnie swoim mrocznym spojrzeniem.
- To bardzo ważne – powiedział mężczyzna – sam pan zobaczy. – dodał – Tosia się panem zajmie.
W tym momencie zza zaplecza wyszła starsza Pani. Zapewne jego żona.
- Choć młodzieńcze – powiedziała uśmiechając się tak jak babcia uśmiecha się do swojego wnuka. Poszedłem więc za nią do stojącego z tyłu fotela z umywalką. – Jarek ma rację. – powiedziała polewając mi włosy ciepłą wodą z prysznica. – Najważniejsze żeby mieć czyste myśli. – mówiła mydląc mi głowę – Kiedy są czyste łatwo jest je uporządkować i podzielić.
- Ja… - próbowałem coś powiedzieć, ale w zasadzie sam nie wiedziałem co.
- Masz chłopcze głowę pełną zbrukanych myśli – pokiwała ze współczuciem głową – Ale to nie twoja wina. – dodała – Ale my się nimi zajmiemy – szepnęła spłukując mi głowę drugi raz. – Poczekaj chwilę aż włosy trochę obciekną. A potem Jarek zajmie się tobą dalej. – Uśmiechnęła się i wróciła na zaplecze.
 
Na kilka minut zostałem sam. Starszy pan też był na zapleczu. Poszedł na nie, kiedy jego żona myła mi głowę. Zacząłem się wiec rozglądać po zakładzie. Ściana, przy której stał fotel z umywalką wyklejona była mnóstwem żółtych karteczek. Zacząłem je czytać.
„Dziękuję za pomoc” mówił napis na jednej. „Jak pan to robi?” brzmiał inny. „Od tego dnia myślę o wszystkim inaczej. Dziękuję” głosił kolejny. Najwięcej było kartek z jednym słowem „Dziękuję”
- Co to za kartki? – Spytałem starszego pana, kiedy wrócił zza zaplecza.
- Nasza zapłata – powiedział z uśmiechem – zapraszam na fotel – dodał.
Wstałem i poszedłem za nim w kierunku fotela stojącego przed lustrem.
- Dobrze usłyszałem, powiedział pan zapłata? – spytałem siadając na fotelu.
- Tak – odparł mężczyzna. – Zapłata.
- Ale przecież płaci się pieniędzmi. – powiedziałem zakłopotany i zmieszany takim stwierdzeniem.
- Pieniądze raz są, raz ich nie ma. Dobre serce i wdzięczność są bezcenne – odpowiedział mi sięgając po nożyczki. – Nie będzie panu przeszkadzało jak nimi pana ostrzygę? Jestem w tej dziedzinie staroświecki.
- Nie, zupełnie. – odparłem.
- Wie pan. – kontynuował mężczyzna. – Myśli trzeba mieć czyste, uporządkowane i uczesane – powiedział dostojnie robiąc pierwsze cięcia w mojej fryzurze – Uczesaniem zajmiemy się zaraz po przystrzyżeniu kłopotów, które w nich sieją zamęt – kontynuował nie przerywając pracy – Ma pan ich mnóstwo splątanych razem. To się czuje przy każdym cięciu. – mówił, jakby dokładnie wiedział jakie sprawy zaprzątają moją całą uwagę od dłuższego czasu. – Są jak węzły gordyjskie. I tak samo damy sobie z nimi radę.
- Każdemu pan to opowiada? – spytałem lekko podirytowany.
- Każdemu, kto tego potrzebuje. – powiedział zupełnie nie zwracając uwagi na moją nieuprzejmość – Taki mój fach. I chyba coś w tym jest. Tymi żółtymi kartkami wyklejone są wszystkie ściany na zapleczu. Już nie ma tam na nie miejsca.
- Ale takie kartki to można sobie samemu napisać – odparłem.
- Pewnie tak. – powiedział mężczyzna - Ale jaki byłby tego sens? To byłoby oszustwo. Zbyt wielu ludzi zaprząta sobie nim głowę. Ich się najtrudniej strzyże i czesze. Włosy pozbawione wiary w uczciwość są suche i twarde. Pana jeszcze nie stwardniały. Niech pan im na to nigdy nie pozwoli. – po tych słowach rozwiązał i zdjął ze mnie chustę pełną moich włosów. Potem ją zwinął i wrzucił z włosami do kominka. Ogień buchnął wysokim płomieniem rozświetlając cały zakład i po chwili przygasł. – I już po pana kłopotach i zmartwieniach. – dodał klepiąc mnie po ramieniu. – Tylko sam pan musi w to uwierzyć. – uścisnął mi rękę i poszedł na zaplecze. – Do widzenia. – powiedział znikając za niego drzwiami.
Wzruszyłem ramionami i założyłem marynarkę. Wtedy dostrzegłem stojącą na stoliku puszkę z napisem „Myśli uczesane i kłopoty z głowy. Zapłać ile dasz radę, wrócić tu bądź gotowy. Nie po to by znowu z głowy przystrzyc zmartwienia, lecz z kartką małą żółciutką na ścianę do przyklejenia”. Wyjąłem z portfela banknot i wsunąłem go do puszki. Nie przypuszczałem, że po tygodniu wrócę aby powiesić na ścianie swoją kartę. A jednak. Możecie to zresztą sami sprawdzić. Gdzie? Sami traficie jak będzie potrzeba….
 
14/6/2010
 
 
Seweryn Krzysztof Topczewski




czas....  
   
Stronę odwiedziło już 39104 odwiedzający (71233 wejścia) :)
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja