Kołysanka dla Księżniczki
 
  Strona startowa
  Co można tu znaleźć?
  Słowa Słowa Słowa - debiut Boże Narodzenie 2020
  BajDusie - tomik wydany : kwiecień 2022
  Rozmowa Świąteczna: 21 grudnia 2016
  Bezkres - 10.2020 - wywiad
  Wnet.fm - wywiady MiŚ
  Z Ewangelii do Serca
  From the Gospel to Heart
  Świadectwa z rekolekcji
  Dziękuję Duchu Święty
  Malowanie Słowem 23.01.2015
  skrobki 2004 - 2021
  skrobki 1987 - 2002
  Skrobki - opowieści
  Wąż na Jabłoni
  => Elfandry, Flinki i Olbandy
  => SAFAR
  => ZAKON
  => SUS
  => WROTA
  => Ziemia Ognia
  => WOJOWNIK
  => Mysli uczesane
  Szamanka i Olivki
  Sewe Songs Book
  Księga gości
  Kontakt
  Zagadki... dla Przedszkolaka
  Prawa Autorskie
SAFAR

„SAFAR”
 
 
By
Seweryn Krzysztof Topczewski
 
 
  1. Pióra
  2. Skrzynia
  3. Posąg
 
 
 „Pióra”
 
Widziałem narodziny świata. Zapamiętałem dokładnie każdy gest spracowanych dłoni stwórcy. Nie powinienem się narodzić z tego okruchu, który wypadł z jego przetartej kieszeni i potoczył się pod jego stopy, kiedy nadawał imiona gwiazdom. Niepostrzeżenie i na mnie padła drobinka potężnej magii, jakiej do tego potrzebował. Dziś płacę wysoką cenę za swoją wiedzę. Moje usta nie wydobywają z siebie żadnego dźwięku. Mój dotyk przenika chłodem.
 
Od narodzin pierwszych Aniołów podążam za nimi niczym cień. Chronię ich przed wzrokiem śmiertelników, którym nie wolno za życia zobaczyć prawdziwego oblicza Anioła. Nie mogę pozwolić, żeby jakiekolwiek pióro z ich skrzydeł upadło na ziemię, bo wtedy Anioł traci swoją ziemską powłokę, a śmiertelnik, który wejdzie w posiadanie takiego pióra ma absolutną władzę nad Aniołem, z którego skrzydła ono wypadło.
 
Niestety nie mogę się do Aniołów zbliżać. Wyczuwają mnie z daleka. A porażone moim chłodem tracą wszystkie pióra na wiele lat. Stają się wtedy Demonami Ciemności, które wszczynają waśnie między ludźmi. Przeokropny to widok, kiedy uśmiechnięci i szczęśliwi ludzie stają się morderczymi bestiami sięgającymi po oręż i kierującymi go w stronę tych, którym tak nie dawno podawali dłoń na przywitanie. Świadomość, że to moja nieuwaga była tego powodem jest przytłaczającym brzemieniem.
 
Mam jedną jedyną szansę na zebranie piór ze skrzydeł wszystkich Aniołów. Jest to w najkrótszą noc w roku. Aniołowie zbierają się na najwyższym szczycie, żeby na kilka godzin zająć się ich pielęgnacją. Siadają wtedy w siedmiu kręgach i wyrywają sobie pióra. Ból, jaki czują, jest tak silny, że odbiera im moc wyczuwania mnie. Wpadają wtedy w stan odrętwienia, który także czyni ich odpornym na mój dotyk. Wtedy mogę podejść do nich na dwa kroki.
 
Skrzydła Aniołów ociekają krwią odkupienia. Każda z kropli, ciężka grzechami tych, których chroniły Anielskie pióra wsiąka we mnie szukając drogi do zbawienia. Będę je w sobie nosił do końca mojego istnienia, kiedy Stwórca podaruje ludziom ich odpuszczenie.
 
Obserwuję twarze Aniołów. Jest w nich całe cierpienie świata. Nie mam odwagi ich dotknąć. Czekam, aż wyrwane pióra zaczynają opadać, a wtedy je porywam delikatnym, wręcz nie wyczuwalnym wiatrem. Układam je w kamiennej skrzyni, która jest tak ogromna, że pomieści zrzucone pióra wszystkich Aniołów, których Stwórca ześle na świat, zanim sam przyjdzie go zbawić.
 
Zbieram je z nadzieją, że wszyscy Aniołowie zdążą zrzucić stare pióra, a ich skrzydła przy pierwszych promieniach wschodzącego słońca wypełnią się nowymi przepięknym w swej bieli. Inaczej, będę musiał wędrować za nimi cały rok, a to niesie ze sobą ogromne ryzyko. I dla nich i dla mnie…..
 
24/07/2007
Seweryn Krzysztof Topczewski
 
 
 
 „Skrzynia”
 
Wykuta jednym uderzeniem pioruna z najtwardszej i najcięższej ze skał. Oszlifowana, podczas pierwszego deszczu, jaki spadł z woli Stwórcy. Miała na wieki zamknąć w sobie pióra tego, który odwrócił się od Stwórcy, i odszedł żeby władać Siłami Zła. Tego, do którego dołączają wszystkie Anioły nieostrożnie pozbawione piór moim chłodem. Stała się moim przeznaczeniem.
 
Ten, który odwrócił się od Stwórcy szybko poznał wszystkie ludzkie słabości. Nauczył się nimi wabić do siebie każdego, komu choć na chwilę zabraknie siły. Każdego, kogo Anioł pozbawiony piór moją nieuwagą, stał się Demonem Ciemności. Każdego, komu brak wiary.
 
Jej spiczaste nogi odznaczyły już ślady na moich plecach. Po wiekach dźwigania go mam w tych miejscach skórę twardszą od skały, z której skrzynia została wykuta. Przy każdym kolejnym zarzuceniu skrzyni na plecy czuję, jak odpadają drobne okruchy z jej nóg. Słyszę, jak pojawiają się kolejne pęknięcia na jej dnie.
 
Zastanawiam się ile moich wędrówek jeszcze wytrzyma. Ile piór jeszcze do niej zbiorę? Mam przecież ledwo zakryte w niej dno. Czy zdołam ją zapełnić? Czuję się coraz bardziej zmęczony, coraz mniej ostrożny… Co będzie, kiedy ją upuszczę? Obawiam się tego… czy się rozpadnie i wszystkie pióra posypią się przykrywając świat? Każdy Anioł, jakiego w swoim życiu spotkałem będzie wtedy zgubiony.
 
A jak wtedy ktoś posiądzie władzę, nad tym, który opuścił Stwórcę? Czy wszystko, czego Stwórca dokonał nie zostanie wtedy zaprzepaszczone? Zmagam się z tą myślą za każdym razem, kiedy podążam za Aniołami we wspinaczce na najwyższy ze szczytów. Przy każdym potknięciu, po którym upadam i z trudem zatrzymuję skrzynię zanim uderzy o zbocze.
 
Jednak, gdy zbieram pióra w tę najkrótszą noc w roku i widzę jak Anielskie skrzydła w blasku promieni porannego słońca, porastają swą cudowną bielą, odnajduję swoją nadzieję. Odnajduję swoją siłę. Odnajduję swoją wiarę.
 
Zapamiętuję każde pióro, które wkładam do skrzyni. Zapamiętuję każde, które na jego miejsce wyrasta w Anielskim skrzydle. W ten jedyny poranek Aniołowie wyglądają niczym stado łabędzi szykujących się do lotu. Trzepoczą skrzydłami aż pióra ułożą się w nich dokładnie, a wtedy lekko odrywają się od ziemi i odlatują. Nikną kolejno w chmurach, aby na chwilę pokazać się Stwórcy, zanim wrócą ukrywając się w swojej ziemskiej powłoce. W tej jednej chwili skrzynia jest nieopisanie lekka. Nigdy więcej…..
24/07/2007
Seweryn Krzysztof Topczewski
 
 
 
 „Posąg”
 
Przy tym posągu zatrzymuję się zawsze, kiedy wędruję za Aniołami na najwyższy ze szczytów. Kiedy schodzę powoli na dół przystaję przy nim zamyślony. Ten posąg to moje sumienie.
 
Stoi na samym środku najwyższego ze szczytów. Jest tu od chwili, kiedy Aniołowie po raz pierwszy przybyli na najwyższy ze szczytów. Nie było go jednak, zanim tu przybyli.
 
Było ich wtedy dwunastu. Pierwsi, których Stwórca podarował ludziom w opiece. Czuli, że ich skrzydła nie mają siły ich nosić. Szukali miejsca, w którym mogliby odpocząć. Wędrowałem za nimi od dwunastu tygodni, zanim wybrali właśnie ten szczyt i zasiedli na nim w jednym wspólnym kręgu, aby zrzucić pióra.
 
Tak lekko wychodziły z ich skrzydeł. Wtedy jedyny raz nie czuli bólu. Ich krew nie była ciężka od czynów grzeszników. Tańczyli i śpiewali bez trudu strzepując pióra samym ich machaniem. Nie spostrzegli się, że słońce zaczęło budzić poranek. Kiedy jego promienie dotykało ich ran, czuli że zaczynają się odradzać, z nową, nieopisanie potężną siłą. Ich skrzydła niczym wachlarze otwierały się skrząc pełną niewinności bielą.
 
Obracali się radośnie jak motyle i unosili w powietrze. Wszyscy oprócz jednego. Tylko jedno jego skrzydło skrzyło tą cudowną bielą… Drugie było puste. Na samym jego końcu trzymał się kawałek ułamanego starego pióra. Przez ten jeden kawałek jego skrzydło nie mogło się odrodzić. Podbiegłem żeby mu pomóc, żeby mógł odlecieć jak inni.
 
Dotknąłem pióra delikatnie palcami żeby je wyrwać. Wtedy Anioł został wpatrzony w niebo, z jednym pełnym i jednym pustym skrzydłem. Złamane pióro lśniło w mojej dłoni, lecz mój chłód zamienił Anioła w posąg.
 
Od tamtej pory mój dotyk jest dla Aniołów przekleństwem. Nigdy się do nich nie zbliżam po ujrzeniu pierwszych promieni słońca. Ani na najwyższym ze szczytów, ani podczas wędrówki za nimi po świecie. Kiedy muszę to zrobić mam przed oczami tego Anioła z posągu. Dla tego czasem zadrży mi ręka, kiedy zbieram ich pióra. A wtedy skazuję ich na cierpienie w postaciach Demonów Ciemności. Czy mi to kiedyś wybaczą…..
 
24/07/2007
Seweryn Krzysztof Topczewski
 


czas....  
   
Stronę odwiedziło już 39103 odwiedzający (71232 wejścia) :)
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja